Sukienki i kostiumy, czyli w co ubrać się latem 1938 roku podczas odpoczynku w kurorcie

Pyszne wnętrza Grand Hotelu w Krakowie stały się w marcu 1938 roku scenografią dla głośnego w mieście pokazu mody na lato owego roku.

Wszystko zorganizowane było na najwyższym poziomie, którego głównym zadaniem było zadowolenie gustów i wymagań klientek – dam z miejscowego towarzystwa – sławnych z dokonań własnych lub własnych mężów. Nie łatwo było znaleźć się na liście zaproszonych gości. Rzecz jasna nie miała z tym najmilejszego problemu np. Aldona Mysonowa, żona Mieczysława Mysona, ekonomisty i pioniera studiów towaroznawstwa w Polsce, w późniejszej swojej karierze profesora i rektora Akademii Ekonomicznej w Krakowie (w latach 1952 – 1956 ). Obok niej miejsce zajęła Zofia Zechenterówna, piękna poetessa krakowska znana z doskonałego gustu i wprowadzania mód w nieco konserwatywnym mieście. To ona była muzą i modelką fryzjera Stępniowskiego z teatru im Juliusza Słowackiego. Prezentowana przez nią fryzura w stylu japońskim zdobyła w 1938 roku wyróżnienie na pokazie stylowych fryzur zorganizowanym przez Towarzystwo Opieki nad Młodzieżą w Krakowie. Ozdobą towarzystwa była także urodziwa i utalentowana Irena Starkówna (13.11.1910 – 22.06.1993 roku) w latach 1931-38 popularna aktorka teatru im Juliusza Słowackiego! Nie zabrakło więc dam będących także dzisiejszymi bywalczyniami pokazów mody. Co oczywiście zostało uwiecznione przez fotografów koncernu Ilustrowany Kurier Codzienny.

Wydarzenie rozpoczęło się od pozowania na tle reprezentacyjnych schodów hotelu prowadzących do miejsca pokazu

Rewia mód, jak wówczas określano prezentacje trendów, odbywała się w jednym z salonów recepcyjnych Grandu. Zaproszone damy siedziały przy stolikach. Konferansjerka opowiadała o najnowszych trendach, zapowiadała kolejne kreacje, podpowiadała jak je nosić.

Modę należy oglądać i podziewać a nie plotkować o gościach, zatem co pokazano na wybiegu? Na dzień zaproponowano kostiumy z lekko rozszerzonymi spódnicami i jednorzędowymi żakietami z zaznaczoną talią w jej anatomicznym miejscu. Dodatkami były kapelusze typu zmodyfikowana budka lub z małym rondkiem i płaską główką ( w odróżnieniu od obowiązujących w dniu pokazu zimowej wersji z wysoka główką),rękawiczki z cieniutkiej skórki.

Na pierwszym zdjęciu w roli modelek dwie zaproszone gościnie – aktorka Irena Starakówna w białym kostiumie i poetessa Zofia Zechenterówna z prawej.

Stroje wieczorowe to królestwo długich sukni: prostych z szerokimi spódnicami (szczególnie modna była złota lub srebrna lama – na drugim zdjęciu poniżej prezentuje ją modelka pierwsza z lewej) lub ozdobionych pionowymi falbanami wykonanymi z rozciętego pełnego koła albo też kreacji o kształcie litery A, na którą złożono malutki dwurzędowy żakiet. Okrycia wierzchnie? Oczywiście futra!

Piękna aktorka nie omieszkała sfotografować się we wspaniałej kreacji.

Irena Starkówna, mimo pełnienia roli gwiazdy i modelki, nie była odpowiedniczką współczesnej celebrytki. Choć podzielała ich zamiłowania do mody, miała pełną świadomość tego w jaki sposób wykorzystać ją do zdobywania wielbicieli i popularności, a także podkreślania swojej roli i znaczenia w świecie teatru i sztuki. Choć młoda, w dniu pokazu miała dwadzieścia osiem lat, uważana była za prawdziwą damę teatru. Po wojnie w 1948 zaangażowała się do Teatru Wybrzeże w Gdańsku i przez ponad ćwierć wieku była gwiazdą tej sceny. W roku 1975 przeszła na emeryturę. Na zdjęciach z dwudziestolecia Irena Starkówna prywatnie i na scenie teatru im Juliusza Słowackiego w Krakowie,

Natomiast piękna i niesłusznie zapomniana Zofia Zechenter uwieczniona została po latrach przez Wisławę Szymborską w zabawnym wierszu-leksykonie swoich kolegów po piórze pt.  „Galeria pisarzy krakowskich”.

„Zechenterówna — pinxit wampir.
Szyjka poetki w stylu ampir.”

Na zdęciu w czasie konkursu fryzjerskiego w japońskiej fryzurze mistrza Stępniowskiego.

W czasie trwania „tygodni mody” w czterech stolicach mody: Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu warto pamiętać, że wszystko na co patrzymy to czasem twórcze rozwijanie a czasem tylko kopiowanie dziedzictwa dwudziestolecia międzywojenny. Cóż bowiem zobaczyć można nowego. Przecież nie są odkryciem:  gwiazdy na wybiegu, lista gości specjalnych, zdjęcia dla prasy. To się sprawdza od ponad 80 lat! Dowód. Pokaz mody w Grand Hotelu w 1938 roku!

mira

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *