Mira nie będzie milczała

Mira nie będzie milczała, bo Mira Zimińska-Sygietyńska nie milczała nigdy! Przyjaźniła się z Boyem i Krzywicką, wspierała kobiety i w dwudziestoleciu i w „Mazowszu”. Zamieszczony poniżej dialog jest AUTENTYCZNY. Zamieściłam go w powieści wprost z autobiografii Miry. Jest mocny! A jego przekaz jednoznaczny.

Powieść „Mira. Po prostu kobieta” to powieść opisująca życie kobiety, jego radości, smutki i walkę o siebie. Jest moim marzeniem, aby Was wspierała, podpowiadała, ale także wzruszała i inspirowała. Naprzód Dziewczyny!

„24 grudnia 1923 roku Mania, jak przystało na kobietę z dobrego płockiego domu, zaplanowała spowiedź. Po drodze do domu wstąpiła do kościoła Św. Antoniego znajdującego się niemalże po sąsiedzku z Qui pro Quo. Pachniało w nim pięknie rozstawionymi choinkami, zakonnice i panie parafianki kończyły stroić żłóbek. Panowała tajemnicza i pełna nadziei atmosfera, czuło się, że święta są tuż za rogiem. Uklękła przy pierwszym wolnym konfesjonale.

– Proszę księdza, mam kochanka.

– Zdradziłaś męża?

– Jestem rozwiedziona!

– Jak mogłaś, duszyczko, coś przysięgała?

– Przysięgałam, ale kocham tego!

– Wróć do męża, sakrament trzeba szanować!

– Nie wrócę!

– To nie dam rozgrzeszenia!

– Ksiądz nie ma racji! To jest moja pierwsza miłość. Męża mama mi dała, a tego sama sobie wymarzyłam i mam!

Nie czekając na reakcję księdza Mania wstała wzburzona. Dla dobra czego i kogo miałaby pozwolić sobą pomiatać przez męża pokornie znosić kiedy się nad nią znęcał, bił, a nawet próbował udusić, żyć w biedzie, nie zaznać miłości? Kto na tym korzystał? Jan, który nigdy o nią nie dbał? Matka, która pozbyła się jej, w prędkich abcugach wydając szesnastolatkę za mąż, o przeszkadzała jej i jej nowemu mężowi?! A ona? Gdzie w tym wszystkim była ONA: jej DOBRO, SPOKÓJ, BEZPIECZEŃSTWO? Dlaczego tłumaczyła się przed chwilą obcemu człowiekowi z tego, że przeżywa wielką miłość, o której cóż on właściwie może wiedzieć? O nie! Ostatni raz pozwoliła, aby ktoś ją beształ, oceniał i chciał karać za jej decyzje. Wyszła z kościoła raźnym krokiem z podniesioną głową.”

mira

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *