Jestem czwartą właścicielką mufki z torebką i portfelikiem w środku. Datuję ją na lata 30 XX wieku. Historia akcesorium jest opowieścią o solidarności kobiet i człowieczeństwie w najtrudniejszych czasach
Cacko kupiłam na portalu zakupowym od Magdaleny, trzeciej właścicielki akcesorium, która jest wnuczką Janiny, drugiej właścicielki.
Janinka i jej matka Helena pochodziły ze skromnej rybackiej rodziny spod Gdyni. W czasie okupacji dziesięciolatka i jej matka zostały wyciągnięte przez Niemców z domu i wywiezione przez nich na roboty do miasteczka niedaleko Berlina.
Miały szczęście, że zostały wytypowane do pracy i pomocy starszej Niemce w domu, a nie w fabryce czy na roli. Stało się tak dlatego, że były naturalnymi blondynkami.
Starsza Pani, do której zostały skierowane do pracy, okazała się być osobą empatyczną, sympatyczną i zwyczajnie dobrym człowiekiem! Janinka i Helena były przez nią traktowane bardzo dobrze, niemalże jak członkinie rodziny.
Frau pozwalała Janince bawić się swoimi luksusowymi przedmiotami. Wśród nich najbardziej ukochanym była futrzana mufka z ukrytą torebką w środku. Ten luksusowy dodatek był dla biednej dziewczynki symbolem zamożności i bezpieczeństwa.
Kiedy po wojnie Polki wracały do swojego domu, Frau dała im wiele rzeczy potrzebnych do ponownego zagospodarowania się. A dodatkowo Janinka dostała w prezencie tę swoją ukochaną zabawkę.
Po powrocie pod Gdynię mufka została schowana do szafy i była dla Janinki, a potem dorosłej Janiny symbolem ludzkiej dobroci i największym skarbem. Nigdy jej nie używała!
Po niej mufkę odziedziczyła wnuczka Magdalena, od której ją odkupiłam.