Gatsby i Daisy na Warszawskich Balach Mody

Wielki Gatsby to niewyczerpane źródło inspirujące: modę, muzykę, sztukę. O skali popularności świadczy fakt, że był dwukrotnie sfilmowany.

W 1974 roku reżyserem był Jack Clayton w roli tytułowej wystąpił Robert Redford, a kapryśną, uroczą i bezwzględna Daisy zagrała Mia Faroww. Film dostał dwa Oscary za najlepszą muzykę dla Nelsona Riddle i kostiumy dla Theoni V. Aldregde.

W 2013 roku film wyreżyserowany został przez Baza Luhrmanna z kreacjami Leonardo di Caprio w roli tytułowej oraz Carey Mulligan w roli Daisy Buhanan. Film zgarnął dwie statuetki Oscara: za kostiumy, które Catherine Martin zaprojektowała dla wszystkich poza Daisy oraz scenografie Catherine Martin oraz  Beverley Dunn. Kostiumy Daisy to popis talentu Miucci Prady. W sumie film otrzymał 23 nagrody.

 „Lubię tu bywać – powiedziała Lucylla. – Wszystko mi jedno, co robię, dlatego zawsze bawię się świetnie. Ostatnim razem rozdarłam sobie suknie o krzesło, a on poprosił mnie o nazwisko i adres – i w ciągu tygodnia miałam paczkę od Croiriera, a w niej nowa wieczorowa suknię.

– I przyjęła pani – spytała Jordan

– No pewnie. Chciałam ja włożyć dziś, ale była za szeroka w biuście i musiałam dać do poprawki. Szaroniebieska z lawendowymi paciorkami. Dwieście sześćdziesiąt pięć dolarów.”

Bohater powieści Francisa Scotta Fitzgeralda („Wielki Gatsby” 1925 r.) dbał o swoich przypadkowych, ale eleganckich gości. Każda ekranizacja powieści to także popis: projektantów i kostiumografów, scenografów, charakteryzatorów, fryzjerów, jubilerów, szewców, krawcowych i innych specjalistów od rzemiosa artystycznego i sztuki, jaka jest moda.

Wyobrażam sobie, że mogłabym założyć je na Bal Mody w Hotelu Europejskim w Warszawie. Nie mam jednak pewności, czy byłby wystarczająco szykowne, abym została Królową Mody.

Carey Mulligan – Daisy w Wielkim Gatsbym, Zdjęcie: Vogue US

Tajemnica powodzenia

Bale Mody, organizowane od początku lat 20. XX w. w Hotelu Europejskim w Warszawie, były miejscem prezentacji szyku oraz unikalnych kreacji. Bawiono się na nich do 1939 roku. Można było na nich spotkać przedstawicieli arystokracji, burżuazji, świata artystycznego. Wybierano Królową oraz Króla mody. W szranki stawały nie tylko piękne panie i eleganccy panowie, ale przede wszystkim ubierające ich na tę okazję domy mody, rozumiane wówczas jako pracownie krawieckie, w których powstawały ubrania, ale także salony sprzedaży kreacji przywożonych z Paryża. Suknie pochodziły zatem od: Hersego, Zmigrydera, Goussina, Myszkorowskiego oraz Zuzanny. Kapelusze były dziełem modystek z pracowni: Henreitte, Ewelina, Mieszkowskiego i Laurel. Futrami otulały panie i panów: Apfelbaum, Karmazyn oraz Chowańczak. Sławni warszawscy szewcy: Hiszpański, Leszczyński, Struś i Kieliszek dbali o to, aby tancerze mogli wytrwać w ich obuwiu całą noc. Biżuteria pochodziła z pracowni: Wabia-Wabiński. Fraki i smokingi były dziełem krawców: Borkowskiego, Zaremby, Sznajdera, Sikorskiego, Lipszyca. Perfumy reklamowały na balach tak znane firmy jak: wciąż pożądana i ekskluzywna marka Guerlain, znajdująca się obecnie na znacznie niższej półce Coty oraz Atkinson.

Emocje jakie towarzyszyły chwili koronacji oddawały relacje w prasie codziennej i ilustrowanej. Przykład? Opis wydarzenia z magazynu „Teatr i Życie Wytworne”. Przedstawia na początku najpiękniej ubrane konkurentki: Zulę Pogorzelską, najseksowniejsza dziewczynę i wedetę Warszawy, którą Zmigryder ubrał w różową krynolinę ozdobioną niebieskimi akcentami oraz Hankę Ordonównę, legendę stolicy, spowitą w srebrną lamę. „Najbardziej gorączkują się firmy. Taka Królowa Mody to przecież tajemnica powodzenia, niewyczerpane źródło dochodów. Nieliczni cierpliwi doczekali rannej godziny, w której królowa roku 1928 Maria Balcerkiewiczówna włożyła swój diadem na chłopięca główkę pani Pogorzelskiej, obranej królową na 1929. Wiele rozwiało przy tym utajonych nadziei, wiele westchnień rozczarowanych wydarło się z dekoltowanych piersi, kiedy ręce musiały oklaskiwać szczęśliwą rywalkę”.

Zwycięstwo Zuli Pogorzelskiej było kolejnym triumfem odniesionym przez tę artystkę w dziedzinie mody. W Warszawie jej styl był powszechnie kopiowany, a Zula uchodziła za Warszawską Miss – o czym bez żenady śpiewała ze sceny kabaretowej przy aplauzie mężczyzn rzucających jej wprost pod nogi biżuterię, ukrytą w bukietach kwiatów. Aż dziw, że powszechne uwielbienie nie zmanierowało dziewczyny.

„Zulkę zawsze strasznie lubiłam. Była znakomita koleżanką, świetnym kumplem. Zawsze umiała się dobrze ubrać, dużo lepiej niż ja. Miała tyle gustu, psiakrew! Często to wykorzystywałam. Miałyśmy identyczne figury. Mówiłam „ Zulka, mam próby, idź, zmierz moją suknię”. Wracając od krawca najczęściej mówiła : „Mira wybrałaś zły kolor, albo to i to trzeba poprawić”. Mówiłam: „Zulka, popraw” i Zula poprawiała. Mogłam iść na premierę w sukience przez nią zmierzonej. Tak się żyło z ta moja konkurencją. Napisała we wspomnieniach Mira Zimińska, największa faszionistka i niekwestionowana znawczyni mody w przedwojennej Warszawie! Królowymi Mody były także Mira Ziemińska oraz Nina Andrycz.

Jedwabie z Milanówka

Kronika karnawałowa „Teatru i Życia Wytwornego” odnotowała także wspaniały Bal Polskiego Jedwabiu w 1929 roku. Promowano wówczas i wspierano projekt hodowli jedwabników morwowych i przerobu kokonów na tkaniny w stacji hodowli założonej w Milanówku. W balu wzięła udział pani prezydentowa Mościcka oraz żony i córki ministrów, generałów, wpływowych polityków. Wszystkie ubrane były w suknie z polskiego jedwabiu. W czasie balu dziękowano za wsparcie i reklamę. „Wieziony w triumfie wjeżdża olbrzymi oprzęd jedwabniczy, wyskakuje z niego zgrabna panna przebrana za motyla i oferuje pani Prezydentowej, jako protektorce polskiego jedwabnictwa, piękny bukiet kwiatów”. Na balu błysnęła Jadwiga Beckowa, żona Józefa Becka, wpływowego wojskowego i polityka, późniejszego ministra spraw zagranicznych. Ta 33 letnia femme fatale, dla której Beck porzucił ciężarna żoną, miała na sobie suknię utkaną z długich nici jedwabiu przymocowanych do kilku poziomych taśm. Dama ta znana była z gustu i klasy. Dobrze wspomina ją Mira Zimińska, też skandalistka i łamaczka serc! „Pani Beckowa, którą bardzo lubiłam, bo to była miła skromna osoba – w życiu pani ministrowej nie widziałam w bogatej biżuterii, zawsze nosiła tylko śliczne srebro (…)”.

Suknie balowe

Moda lat 20. to czas radykalnego odejścia od litery „S” nadawanej kobiecej sylwetce przez gorset i poduszeczkę-tiurniurę noszona w pasie. Kobiety radykalnie skróciły suknie i zaczęły pokazywać nogi. Stroje ukrywały biust, talię i nogi. Obowiązywał styl chłopczycy. Ubrania dzienne były stonowane i proste. Jednak nie wieczorowe. Zgeometryzowane suknie-koszulki błyszczały od haftów i aplikacji z paciorków. Na plecach wycinano olbrzymie dekolty, na które przerzucano długie  naszyjniki. Na sukniach znajdowały się falbanki i koronki. Drugim modelem stroju balowego była … krynolina! Drucianą klatkę z czasów Napoleona III przypominała ona jednak tylko kształtem spódnicy. Tym razem jej kształt był wynikiem szycia z klosza, i dodawania jej objętość poprzez nakładanie warstw materiału wycinanego w nieregularne zęby.

Lata 30. To powrót typowej sylwetki kobiecej. Suknie wieczorowe zyskały w tym czasie na długości. Sięgały ziemi i były obcisłe modelując sylwetkę i podkreślając jej atuty. Początkowo charakteryzowały je, przejęte z poprzedniej dziesięciolatki, duże dekolty na plecach. Potem modne stały się rękawy sezonowo: powiewne lub obcisłe. Noszono do nich długie rękawiczki. Suknie ozdabiano sztucznymi lub żywymi kwiatami. Strój galowy lat 30. XX w. to wzorzec współczesnej sukni wieczorowej.

Zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Bibliografia:

  1. Anna Sieradzka, Żony Modne. Historia mody kobiecej od starożytności do współczesności, Wydawnictwo Naukowo-Techniczne, 1993, Warszawa
  2. Anna Sieradzka, Tysiąc lat ubiorów w Polsce, Wydawnictwo Arkady, 2003, Warszawa
  3. Maria i Jan Łozińscy, W Przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne, Wydawnictwo naukowe PWN, 2012, Warszawa
  4. Mira Zimińska-Sygietyńska, Nie żyłam samotnie, Wydawnictwo Naukowe i Techniczne, Warszawa, 1985, Warszawa

mira

One Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *